You are currently viewing Emocje w sporcie

Emocje w sporcie

Od kilku dni wszyscy rozmawiają o tym, że Novak Djokovic został zdyskwalifikowany podczas meczu czwartej rundy wielkoszlemowego US Open. Słowa klucze, które przy tym padają, to: najlepszy tenisista świata i niesportowe zachowanie.

Co tam się wydarzyło? Po przegranym gemie serwisowym Djokovic, schodząc z kortu, uderzył piłkę za siebie, w ogóle na nią nie patrząc. Trafił sędzię liniową. Regulamin jasno określa, że taka sytuacja skutkuje dyskwalifikacją.

Dlaczego to zrobił? Po co to zrobił? Wiadomo, nie zrobił tego specjalnie, tzn. nie celował w sędzię. Ale z drugiej strony specjalnie uderzył piłkę. I nie było to pierwsze agresywne uderzenie podczas tego meczu…

Czy da się panować nad złością, jeśli nawet światowej klasy sportowcy czasem sobie z tym nie radzą? Każdy z nas może się zdenerwować, złość jest naturalną i w niektórych okolicznościach bardzo prawidłową reakcją. Kłopot zaczyna się wtedy, kiedy epizody gniewu pojawiają się zbyt często lub gdy zaczynają wywierać zbyt duży wpływ na nasze życie.

Czasem złościmy się, bo kolega z zespołu popełnił błąd; bo trener jest niesprawiedliwy; bo przegraliśmy kilka punktów; bo sędzia czegoś nie widział; bo przeciwnikowi wszystko wychodzi. To mogą być bodźce, ale to MY odpowiadamy za to, jak na te bodźce zareagujemy.

Nie możemy całkowicie pozbyć się złości, ale możemy nauczyć się ją kontrolować, bo odpowiednie zarządzanie emocjami przekłada się na zmniejszenie ryzyka utraty kontroli podczas zawodów. Treningi oddechowe i relaksacyjne mogą być pierwszym krokiem do zmniejszenia napięcia i buzującej złości. Pomocne mogą być też inne aktywności w czasie wolnym, które dostarczają nam przyjemności. Jednak najważniejsze jest poznanie źródła, czyli uświadomienie sobie przyczyn poszczególnych reakcji, a w tym celu warto rozmawiać z kimś, kto nas słucha. Poprawia to też komunikację i pomaga w zracjonalizowaniu sytuacji.

Pamiętajmy o tym, że emocje mogą decydować o rzeczach, które mają kluczowy wpływ na wynik końcowy.

A co wy sądzicie o sytuacji z US Open? Czy dyskwalifikacja była odpowiednią karą?